Koraliki (odc. 8)- jajo "Faberge"- peyote

Dziś mam zadanie, które może być trudne dla początkujących. Jednak czymże jest rozwój bez wyzwań? Ale uznajmy, że jest to zadanie „dla chętnych”  Skoro już wypróbowałyśmy trójkąty, a za chwilę mamy Święta Wielkanocne, proponuję pokusić się o wykonanie własnego Jaja Faberge Żeby nie było, że ja tylko zadaję, a sama nic nie robię, to załączam zdjęcie mojego jaja, wykonanego już jakiś czas temu 





Instrukcję do jaja stworzyła Eva Maria Keiser i to na jej blog zapraszam, tam można pobrać PDF z instrukcją: -> blog

W skrócie i dla uproszczenia powiem, że owszem, można używać różnych kształtów i rozmiarów koralików (ja w swojej pracy użyłam bugli, czyli rurek oraz koralików fire polish do wykończenia), ale można również zrobić z samych Toho Round 11 lub Toho Treasure i na początek takie właśnie polecam. Trzeba zrobić 16 takich samych trójkątów, a potem zszywać je tak, by utworzyły jajo. Eva w swojej instrukcji pokazuje jak to zrobić, jednak mnie osobiście łatwiej było budować jajo po kolei. Jeśli pamiętamy, że podczas zszywania trójkątów jeden z nich musiał mieć i 1 rząd więcej, to tutaj obowiązuje ta sama zasada, tyle, że te boki dodajemy podczas zszywania poszczególnych trójkątów.
Eva w swojej instrukcji proponuje również, by tam, gdzie dodajemy 2 koraliki razem, włożyć pomiędzy małe Toho Round 15, najlepiej w odznaczającym się kolorze. Tak powstały rząd tworzy dodatkową linię. Jeśli jednak komuś sprawia to trudność, to na początek również można z tego pomysłu zrezygnować i zrobić trójkąty absolutnie klasycznie.
Jeśli kogoś zaintrygują tak powstałe jaja, zapraszam do obejrzenia kilku innych propozycji na blogu Evy: -> tutaj

Agnieszka 

Komentarze