Kto tak pięknie gra (instrumenty perkusyjne niemelodyczne)

Została nam do omówienia ostatnia grupa instrumentów, a są to instrumenty perkusyjne. Na takie hasło od razu kojarzy nam się to co znamy najlepiej, czyli zestaw perkusyjny, taki jaki widzimy w muzyce rozrywkowej. Jednak perkusjonalia to coś znacznie więcej. Śmiem nawet twierdzić, że nie jest w stanie wymienić tutaj wszystkich jakie znamy i używamy 




Pierwszą grupą, której dotkniemy jest to grupa instrumentów perkusyjnych niemelodycznych. Inna nazwa to perkusyjne o nieokreślonej wysokości dźwięku. Najprościej określić je w taki sposób, że nie da się na nich zagrać melodii, a jedynie rytm. Jest ich przeogromnie dużo. Wymienię tylko kilka podstawowych.
Zacznę od bębnów, bo wszystkie należą do instrumentów niemelodycznych. Do tej rodziny należy np. bęben wielki, bębny tradycyjne, tomy, bongosy, kotły, werble itp. Wszystkie w swojej budowie mają korpus, na który naciągnięta jest membrana. Osiągają różne wysokości i barwy dźwięku głównie swojej budowie i wielkości. Niektóre z nich mogą mieć regulowany naciąg membrany, również osiągając różne wysokości dźwięku. Oczywiście nie robi się tego w trakcie grania, więc raz wystrojony instrument nie gra melodii, ale jedynie rytm.
Na szczególną uwagę w tej grupie zasługuje werbel, gdyż wyróżnia się on jednym szczegółem, a mianowicie jako jedyny instrument ma struny! Jednak te struny nie służą do grania melodii, jak jest to w instrumentach strunowych, a do zaznaczenia barwy. Werbel ma również mechanizm, który te struny może odsuwać i przybliżać.
Zapraszam teraz do obejrzenia filmu, gdzie przedstawiony jest ten najciekawszy, czyli werbel:


Tutaj natomiast zapraszam do zobaczenia i posłuchania jak wyglądają i brzmią kotły:

Aby jeden człowiek mógł obsługiwać kilka instrumentów, wymyślono zestaw perkusyjny. Zna go każdy, kto choć raz przyglądał się zespołom rockowym ;) 

Drugą dużą grupą są talerze i gongi. O talerzach już wspomniano w filmie. Mamy oczywiście talerze różnego rozmiaru i o różnej barwie (ich średnica mierzona jest w calach). Możemy ich używać trzymając w ręku, możemy ustawić na statywie, możemy używać w zestawie perkusyjnym i tutaj też mamy różne rozmiary 



Kolejnym z tej rodziny jest gong. Ogromny instrument o bardzo potężnym głosie: 

Uderzając w środek gongu dużą miękką pałką otrzymuje się naprawdę niezwykłe brzmienie. Po jego wydobyciu dźwięk narasta z czasem, zamiast zanikać. Gong sam z siebie tworzy więc dodatkową energię, niezwykle silnie rezonuje i dlatego zawsze jego użycie dodaje muzyce dramatyzmu.

Oprócz instrumentów, nazwijmy to głównych, mamy całe mnóstwo perkusjonaliów, czyli dzwonków, przeszkadzajek, czy grzechotek. I tutaj też mamy kilku znanych przedstawicieli:
Tamburyn- jest w zasadzie połączeniem bębna z talerzami  Czasem ma jeszcze dodatkowo naciągniętą membranę, ale nie musi. Jego zadaniem, jak wszystkich pozostałych instrumentów jest podkreślać rytm utworu. Z tamburynem spotykają się już dzieci w przedszkolu, więc chyba nie trzeba go jakoś bardzo przedstawiać, ale proszę bardzo:

Trójkąt (nazwa fachowa- triangiel)- zrobiony jest z metalowego pręta wygiętego na kształt trójkąta – stąd nazwa instrumentu. Trójkąt ten ma wszystkie boki równe, a jeden jego dolny róg jest otwarty. Dźwięk wytwarza się uderzając metalowym pręcikiem na zewnątrz lub w środku trójkąta. Ważne jest, by ręce grającego nie dotykały instrumentu, gdyż wibracje zostaną stłumione. Dlatego trójkąt wiesza się na sznureczku lub jakimś innym zaczepie. Są jednak techniki gry, gdzie celowo używa się takiego tłumienia i zapraszam do zobaczenia jak można zagrać na takim, pozornie prościutkim instrumencie:

Marakasy- należą do rodziny grzechotek. W zależności od materiału z jakiego są wykonane oraz tego czym są wypełnione osiągają różne barwy- od subtelnej i delikatnej, aż po głośne przenikliwe dźwięki. Bardzo często używane w muzyce latynoskiej. Do tej samej rodziny należą wszelkie inne jajka i shakery.

Kastaniety- znamy je głównie z flamenco:

można ich używać w różnych rodzajach muzyki: 

Można by jeszcze bardzo długo wymieniać, choćby te, które pokazałam na grafice- pudełko akustyczne, janczary, kołatka itp. Tak jak wspomniałam na początku jest ich naprawdę dużo.

Jako ciekawostki przedstawię Wam jeszcze dwa instrumenty perkusyjne, które osobiście bardzo lubię.
Pierwszym z nich jest cayon (wym. Kahon) czyli perkusja w pudełku  O tym jak powstał ten instrument, jak brzmi i jak go można wykorzystać opowiada i prezentuje Robert Słucki:


Drugi instrument to rainstick, czyli kij deszczowy. Jak sama nazwa wskazuje odpowiada za efekt padającego deszczu, lub wodospadu. Przez niektórych nazywane także zaklinaczami deszczu.
Pierwotnie wykonywane z bambusa, obecnie wykonywane także z tworzywa sztucznego – odporniejsze na warunki pogodowe instrument jest zawsze bogato zdobiony, wprowadza nowy koloryt do gry, oraz zawsze przyciąga uwagę słuchacza, zarówno grany klasycznie, jak i używany jako wielki, nisko brzmiący shaker.


I na sam koniec chcę zaproponować, może ktoś pokusi się o samodzielne wykonanie tego instrumentu w domu? Przy okazji warto zobaczyć co on ma w środku, że osiąga on taką, a nie inną barwę :)


Komentarze