Koraliki (odc.42) Szmaragdowa bransoletka
Dziś przynoszę pracę z tych troszkę trudniejszych, ale chyba nie aż tak trudnych, by sobie nie poradzić, zwłaszcza z pierwszym rzędem. Kolczyki są dorobione przeze mnie na bazie tego jak łączyłam rzędy bransoletki.
Praca ma elementy zwykłego wyplatania oraz ściegu herringbone, którym już się zajmowaliśmy. Użyte materiały, to oponki fasetowane (Rondelle) 6x4 mm i Toho round 11 (TR11). Jak widać na zdjęciu ja użyłam swoich ulubionych kolorów, czyli srebra i „szmaragdów”, ale to oczywiście tylko propozycja.
Bransoletka wymaga użycia sporej ilości oponek, ale jeśli mamy jakieś „resztki”, to myślę, że użycie kilku kolorów też będzie bardzo ciekawym rozwiązaniem, zwłaszcza, że zbliża się wiosna i powoli coraz więcej kolorów będzie gościć w naszym życiu, a taka kolorowa bransoletka na pewno doda lekkości.
Jak wspomniałam, pracujemy tutaj rzędami, w związku z tym pierwszy z nich robimy całkiem samodzielnie, a każdy kolejny doszywamy do poprzedniego. Jednak jeśli któraś z Pań woli bransoletkę wąską, a przez to bardziej subtelną, wówczas na pierwszym rzędzie można oczywiście poprzestać.
Autorka zaproponowała podwójną, ja pokusiłam się o potrójną.
Bransoletka sama w sobie jest dość ciężka, bo taka ilość koralików jednak waży, ale warta jest swojej pracy, bo efekt jest naprawdę WOW, zwłaszcza jeśli użyje się koralików z powłoką AB, czyli błyszczącą.
Czy można użyć innych koralików?
Nie, na pewno muszą to być oponki i to w tym konkretnym rozmiarze. Duży koralik przyszywamy tutaj bokiem, a nie z góry na dół i ani bicon, ani fire polish się nie ułoży tak by nie powstały dziury. Jeśli użyjemy innego rozmiaru oponki, to też albo nam się „utopi” w pracy, albo nie wejdzie w przygotowany otwór. Kiedy już zrozumiemy jak się ją robi, wówczas oczywiście można poeksperymentować by zrobić własną wersję. Jeśli jednak chcemy skorzystać z tej konkretnej instrukcji, trzeba mieć TR11 i oponki 6x4 mm.
Zatem zapraszam do filmu tutaj życząc owocnej pracy
Praca ma elementy zwykłego wyplatania oraz ściegu herringbone, którym już się zajmowaliśmy. Użyte materiały, to oponki fasetowane (Rondelle) 6x4 mm i Toho round 11 (TR11). Jak widać na zdjęciu ja użyłam swoich ulubionych kolorów, czyli srebra i „szmaragdów”, ale to oczywiście tylko propozycja.
Bransoletka wymaga użycia sporej ilości oponek, ale jeśli mamy jakieś „resztki”, to myślę, że użycie kilku kolorów też będzie bardzo ciekawym rozwiązaniem, zwłaszcza, że zbliża się wiosna i powoli coraz więcej kolorów będzie gościć w naszym życiu, a taka kolorowa bransoletka na pewno doda lekkości.
Jak wspomniałam, pracujemy tutaj rzędami, w związku z tym pierwszy z nich robimy całkiem samodzielnie, a każdy kolejny doszywamy do poprzedniego. Jednak jeśli któraś z Pań woli bransoletkę wąską, a przez to bardziej subtelną, wówczas na pierwszym rzędzie można oczywiście poprzestać.
Autorka zaproponowała podwójną, ja pokusiłam się o potrójną.
Bransoletka sama w sobie jest dość ciężka, bo taka ilość koralików jednak waży, ale warta jest swojej pracy, bo efekt jest naprawdę WOW, zwłaszcza jeśli użyje się koralików z powłoką AB, czyli błyszczącą.
Czy można użyć innych koralików?
Nie, na pewno muszą to być oponki i to w tym konkretnym rozmiarze. Duży koralik przyszywamy tutaj bokiem, a nie z góry na dół i ani bicon, ani fire polish się nie ułoży tak by nie powstały dziury. Jeśli użyjemy innego rozmiaru oponki, to też albo nam się „utopi” w pracy, albo nie wejdzie w przygotowany otwór. Kiedy już zrozumiemy jak się ją robi, wówczas oczywiście można poeksperymentować by zrobić własną wersję. Jeśli jednak chcemy skorzystać z tej konkretnej instrukcji, trzeba mieć TR11 i oponki 6x4 mm.
Zatem zapraszam do filmu tutaj życząc owocnej pracy
Pozdrawiam
Agnieszka
Komentarze
Prześlij komentarz